Larry? Boże... Zayn? Loui? Cholera jasna, nie. To nie może być prawda. Chociaż...
- To co idziemy na ten angielski? - zapytał Nowy. Spojrzałam na niego i przejechałam po nim wzrokiem. Hmm... Rurki? Te włosy zaczesane z grzyweczką? Może... Nie, nie, nie! Przecież sama zawsze mówiłam, że nie można oceniać człowieka po jego wyglądzie.
O czym ja w ogóle myślę? Przecież on jest tylko nowym, wkurzającym uczniem, którego oprowadzę po szkole i się rozejdziemy. O tak, kiedy myślę w ten sposób wszystko jest łatwiejsze.
- Emm... Elisabeth? - powiedział powtarzając pytanie.
- Och nie mów tak do niej! - Cel zgromiła go wzrokiem. - Nazywaj ją po prostu Liz, Lizzie, Lis... - nie dałam jej dokończyć.
- Cel, kochanie. Te skróty są tylko dla przyjaciół. Tylko. - spojrzałam znacząco na bruneta.
- Ależ... - chciała protestować. Za jakie grzechy!? Dlaczego nie mogę mieć bardziej inteligentnej przyjaciółki?
- Jasne, chodźmy - powiedziałam do Lokatego. Szybkim krokiem wyszłam przed niego. Nie słyszałam za sobą żadnych kroków, więc się odwróciłam. Czy on nie może być po prostu "posłuszny"?
- Celio - zaczęłam, gdy zobaczyłam ją wpatrującą się w Harry'ego. Zrozumiała, dzięki Bogu! Zawsze, gdy mówię do niej "Celio" wie, że nie czeka jej nic miłego. - Nie masz przypadkiem teraz fizyki? Pan Westings raczej się nie ucieszy, gdy... - ooo! Podziałało. Nawet nie dokończyłam zdania, a ona już zawróciła do swojej klasy. Wiecie, Cel bardzo boi się pana Westa. Raz, kiedy przyłapał ją na paleniu papierosów (choć nie było to na terenie szkoły) zawiadomił jej rodziców. Miała szlaban przez miesiąc. W sumie nic sobie z tego nie zrobiła, bo do tej pory truje się tym... czymś. Od tamtego czasu jednak wie, że z moim wychowawcą nie ma żartów.
- Idziesz, czy potrzebujesz jakiegoś specjalnego zaproszenia? - warknęłam do Nowego. - Bo jeśli tak, to wiedz, że poczekasz sobie jakieś dwa tygodnie, zanim list do pana Harry'ego dojdzie.
- Jeej, spokojnie - powiedział.
- Nie uciszaj mnie! Po prostu idź.
- Dobr... - Ciężko jest po prostu nic nie mówić? Czy ja proszę o wiele?
- Nic. Nie. Mów. Idź. - Działa. Ja to mam gadane.
Weszliśmy do klasy, a pani Webbies powitała nas szerokim uśmiechem. Uwielbiam ją! Nasza pani od angielskiego, nie dość, że świetnie prowadzi lekcje, to poza nimi jest naprawdę fajną kobietą. Można z nią porozmawiać o wszystkim. Nie to, co niektórzy. Nie wymieniając imion ekhm Westings... Och dobrze, ale to było nazwisko, poza tym to prawda.
- Siadajcie - powiedziała. Zajęłam miejsce obok Maddy. Maddy to szczupła kruszynka. Ale mimo, że nie wygląda potrafi być naprawdę ostra.
Harry usiadł z Pete'em, Pete? Wszyscy uważają, że jest dziwny. Dziwnie się ubiera, inaczej mówi, ale ja go lubię. Hmm... Ciągnie swój do swego?
- Słuchajcie, dzisiaj bardzo ciekawa lekcja. Piszcie. - Na słowa pani Webbies wszyscy, jak na komendę pochylili się nad zeszytami. - Temat brzmi "Nasze przemyślenia i uczucia, czyli...
________________________________________________________________________
Czyli będzie w następnym rozdziale. :D
Wielkie dzięki dla Moniki i Kasi <3
PS. MONIKA JEST DZIWNA. PISZE TU W KOMENTARZACH SAME KŁAMSTWA!
PS.2. Blogi Moniki :
http://www.thewantedstoriess.blogspot.com/
http://thewantedstoryyy.blogspot.com/
Kasi podam, jak pozwoli :D
A od kąt Ty się mnie pytasz o pozwolenie.?
OdpowiedzUsuńA rozdział świetny, cudowny i nie wiem co jeszcze. ; **
Czekam na następny. Dłuższy mam nadzieję. ;)
Miałam taki zaciesz jak czytałam (zresztą widziałaś, bo czytałam na lekcji) ^^
OdpowiedzUsuńa teraz Cie uduszę za to, ze robisz z Cel palacza!
No KU***! Nie oto mi chodziło! xd
No, ale dobra meliska jest, więc jestem ubezpieczona! ;d
Błagam Cię! pozna tego...... padło na Zayna!
No to pozna Zayna i dzięki niemu to rzuci!
Tak wiem jestem genialna nie dziękuj! xd
Wal się! Sama kłamiesz i to pod moimi blogami!
I to w dodatku jak perfidnie!
Byś się wstydziła! xd
Rozdział zarąbisty! :*
No po prostu cię kocham no! <3
Dawaj szybko nexta! :****************