Strony

poniedziałek, 17 grudnia 2012

Chapter twenty - eight



- Obiecaj, że będziesz codziennie dzwonić po pięć razy dziennie – Harry pogładził mnie po włosach.
- Chyba boli cię głowa. Chcesz, żebym przez ciebie zbankrutowała? – zaśmiałam się, choć tak naprawdę w całej tej sytuacji nie było kompletnie nic zabawnego.
- Będę za wszystko płacił – powiedział z powagą mój chłopak, ponieważ widocznie wziął to na serio. Potargałam jego (układane przez pół godziny tego ranka) włosy i pocałowałam czule w usta.
- Jesteś głupi, wiesz o tym?
- Odezwała się ta najmądrzejsza! – Harry uśmiechnął się do mnie ukazując śnieżnobiałe zęby oraz urocze dołeczki w policzkach i… zaczął mnie gonić! Po lotnisku… Ludzie gapili się na nas, jak na idiotów, którym dopiero co udało się zwiać z wariatkowa, ale w tej chwili nie liczyło się tak naprawdę nic innego, oprócz nas. Kiedy wreszcie udało mu się mnie złapać, uniósł mój podbródek ku górze i najdelikatniej, jak tylko potrafił złączył swoje wargi z moimi. Starałam się, być tak subtelna, jak on, choć przyznaję, że było to ogromnie trudne zadanie, bo miałam ochotę się na niego rzucić. Teraz poproszę o brawa, ponieważ udało mi się powstrzymać!
- Będę za tobą tęsknił… - wyszeptał w moje włosy, które prawie skutecznie tłumiły jego cudowny głos. A ja chciałam go słyszeć. Codziennie. Kiedy będę się budzić.
- Samolot do Londynu odlatuje z… - bla, bla, bla. Naprawdę, nie miałam najmniejszej ochoty tego słuchać, bo jak zwykle coś musiało przerwać naszą chwilę. Ale tego nie dało się uniknąć. Harry widząc moją minę, wziął mnie na ręce (!) i zaniósł przed tę koszmarną latającą maszynę, której chyba zaczynam nienawidzić.
- Kocham cię, pamiętaj o tym. Dzwoń, pisz i o mnie nie zapomnij, dobrze? – spojrzałam na Harry’ego z trudem powstrzymując łzy, które w zastraszającym tempie wydzierały się na zewnątrz.
- Zastanawiam się, jak mógłbym o tobie zapomnieć, wariatko! – chłopak zaśmiał się i jeszcze raz mnie pocałował, lecz tym razem stanowczo i zdecydowanie. Tak, będę za tym tęsknić…
- Leć już, bo się spóźnisz.
- Chcę się spóźnić – powiedziałam wtulona w jego karmelowy sweter.
- Gwiazdorzysz? – Styles roześmiał się spoglądając na mnie swoimi pięknymi zielonymi oczyma. Wciąga mnie… Zaraz się nie wydostanę… Już prawie, chcę tu zost…
- Pani Higgins? Czekamy na panią. – Oczywiście! Jak zwykle! Ktoś musiał przerwać tę cudowną chwilę po raz drugi! Przysięgam,  wystosuję do nich jakieś pismo, bo to powinno być surowo zabronione, do cholery!
- Biegnij, ciemoku!
- Zamknij twarz, złodzieju marchewek!
- Teraz to przegięłaś! Nigdy w życiu nie ukradłem żadnej mar…
- Kocham cię.
- Ja ciebie też – tak zakończyliśmy tę jakże miłą konwersację i pobiegłam do samolotu.
Nie chcę stąd wyjeżdżać.
Nie chcę wyjeżdżać od niego.

* * *
- Skarbie, jak dobrze cię widzieć! – mama przybiegła do mnie od razu tuląc moje ciało do siebie. Tata tylko mnie przytulił i wziął walizkę.
- Też za wami tęskniłam – roześmiałam się.
- Czy ja wiem, czy my się tak stęskniliśmy… - dopiero po tych słowach zauważyłam, że jest z nimi Caitlin. Ukochana siostrzyczka…
- Jedźmy już, na pewno jesteś głodna – mama posłała mi spojrzenie pełne współczucia.
- Nie jestem. Tylko chce mi się spać – uśmiechnęłam się, ale musiało mi to wyjść słabo, bo wszyscy się na mnie dziwnie popatrzyli.
- No cóż, w każdym razie – tata pędził już w kierunku samochodu. Widocznie moja walizka była rzeczywiście ciężka. A Harry niósł ją przez tyle czasu… Właśnie, Harry… Na samo jego wspomnienie od razu posmutniałam, co moja rodzicielka szybko zauważyła.
- Kotku, nie martw się, niedługo się zobaczycie – na jej słowa troszkę się zdziwiłam. Okej, nie troszkę, tylko bardzo.
- Skąd ty… Ale jak…? – zaczęłam się jąkać.
- Na całym świecie jest o was huczno. Swoją drogą mogłaś mi powiedzieć, że jesteś z tym bardzo przystojnym chłopcem.
- Mamo! – roześmiałam się, a ona poszła w moje ślady. Może nie będzie tak źle…?
_________________________________________________________________________

Przepraszam, że jest taki krótki, po tak długim czasie!
Musiałam coś napisać, bo czuję się źle z tym, że tyle czasu nic nie było, choć i tak pisanie takiego tekstu zajęło mi sporo, ale ostatnio rzadko jestem na komputerze, masa nauki, sami wiecie. Jeśli coś się pojawi, to dopiero po świętach. Wybaczcie :*
I dziękuję, że jest Was coraz więcej! :*
Pozdrowienia skarby :* 
Wesołych :*

niedziela, 25 listopada 2012

Liebster Award vol. 4,5,6,7!

Jeeeeju, kochani! Zostałam nominowana jeszcze cztery razy! Massive thank you, nawet sobie chyba nie wyobrażacie, ile to dla mnie znaczy :) Jesteście cudowni, wiecie? Jak nie wiecie, to Wam mówię! :D
Dziękuję ♥

Pytania od Dreaaams :)
1. Ukochana piosenka, do której zawsze wracasz?
Ojeeeju... Power of Trinity - Chodź ze mną? :)
2. Jak często uśmiechasz się do nieznanych Ci osób i z jakich powodów?
Haha, codziennie :D Bo chcę, żeby im się zrobiło miło, żeby uważali, że jestem miłą osobą (bo jestem xd) i żeby obserwować ich reakcję :D
3. Opisz siebie w kilku zdaniach.
Hm, a mogą być słowa? :D Więc, jestem bardzo pogodną osobą, staram się rzadko "smutać", uwielbiam być w towarzystwie, jestem baaaaardzo leniwa, ale jak trzeba pomóc, robię to :)  Jestem wielką marzycielką i wciąż wierzę, że gdy tylko Harry Styles mnie zobaczy to zakocha się od pierwszego wejrzenia! :D
4. Najciekawsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłaś?
Hm, jeśli najciekawsza znaczy najbardziej szalona, to było to pływanie w morzu o 23:30, na Chorwacji z siostrą, sąsiadem i nowo poznaną koleżanką :D
5. Jaką słodkość lubisz najbardziej?
Dużo tego! :D Ale chyba będzie to śmietankowe ptasie mleczko ♥
6. Ulubiony ciuch należący do Twojej szafy?
Ooooo... Wszelkiego rodzaju koszule, a najbardziej czerwona w drobną kratkę :D
7. Na jakim instrumencie grasz, lub chciałabyś umieć grać?
Hm... Umiem trochę grać na flecie, na nerwach :D A po prostu marzę o tym, aby umieć grać na gitarze! Niestety jestem bardzo leniwa i... Spełzło na niczym :D
8. Ulubiona pora roku. Uzasadnij swoją odpowiedź w co najmniej 50 żartowałam, w 3 zdaniach. 
Chyba lato, bo wakacje, ale lubię też zimę, bo święta i taka magia :D
9. Jakie masz plany na jutrzejsze popołudnie?
O masz! Chyba... posiedzę i pomarzę sobie o pewnym panu Abraha.... :D

10. Co skłoniło Cię do napisania opowiadania i przedstawienia go na blogu?
Chęć sprawdzenia, czy komuś się to spodoba :D
11. Gdybyś miała przedstawić chłopaków z 1D jako zwierzęta, kto jakim by był?
Haha, ciekawe pytanie :D No więc... Harry - lew, Liam - żółw, Lou - leniwiec, Niall - mrówka, Zay - lemur :D

Pytania od Invictum :) 
1. Kto jest Twoim znienawidzonym artystą i dlaczego?
Ojeju, chyba nie mam takowego :)
2. Jakiej cechy nienawidzisz w ludziach?
Fałszywości. Tego, że wydaje Ci się, że wszystko jest super, a nagle okazuje się, że to zupełnie inna osoba niż myślałaś.
3. Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu?
Przyjaźń, zdrowie moich najbliższych, wiara :)
4. Dlaczego zdecydowałaś się zacząć pisać?
Ta sama odpowiedź u góry :)
5. Jakie zasady uważasz w życiu za najważniejsze?
Nie bardzo zrozumiałam pytanie... Zasady? W sensie jakieś, nie wiem, motto? Jeśli tak, to "Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi, bo nie jesteś sam" :)
6. Jakie jest Twoje motto?
O! xd Ja ogarnięta :D To u góry :D
7. Na co wydałabyś wygraną w totka?
Mmm... wyjazd do Anglii? Bilet na koncert? Nowy aparat? Na spełnienie marzenia mojej mamy :)
8. Jak opisałabyś siebie jednym słowem?
Pogodna :)
9. Jaki jest Twój sposób na smutek?
Hmm... wysmutać ten smutek? :D
10. Co najchętniej jadasz w KFC?
Rzadko tam chodzę, ale jeśli już to chyba nawet w zimę Krushers :D
11. Dlaczego Twój ulubiony nauczyciel w szkole jest tym ulubionym?
Haha :D Bo p. S. jest bardzo sympatyczna, lubi żartować, świetnie uczy :)

Pytania od Tyśka :)
1. Co Cię inspiruje?
Jejku, książki? Inne blogi?
2. Twoje hobby?
Fotografia to zdecydowanie, ale też śpiew i pisanie :)
3. Czemu postanowiłaś założyć bloga?
Odpowiedź up! :D
4. Od kiedy jesteś Directioner? 
Od marca, 2011 roku, czyli no już troszeczkę będzie :D
5. Jaka jest twoja ulubiona piosenka 1D?
Hmm... Ciężko wybrać... Chyba I would, Over again, Everything about you, One thing... Okej, wszystkie! :D
6. Jakiej muzyki słuchasz (gatunek)?
Nie ograniczam się do jednego :)
7. Chciałabyś mieszkać w UK?
Oczywiście :) Mam taki zamiar, chociaż ciężko zostawiać tu wszystkich...
8. Jaka była twoja pierwsza myśl gdy zobaczyłaś 1D?
Szczerze to nie wiem, ale na początku byli mi obojętni :)
9. Chciałabyś poznać One Direction?
Która z nas by nie chciała!? :D
10. Twój ulubiony film? 
Pojutrze, Pamiętnik, Łatwa dziewczyna, Sztuka dorastania, Trzy metry nad niebem i wiele innych :)
11. Gdzie chciałabyś pojechać na wakacje? 
Gdzieś do UK, ale może niekoniecznie do Londynu :)

Pytania od RoboCop. :)

1. Co Cię/ Was zmotywowało, by zacząć pisać bloga?
Odpowiedź up :D
2. Masz/ Macie bujną wyobraźnię, czy raczej piszesz z obowiązku?
Zdecydowanie to pierwsze! :D
3. Czy cieszysz się z nominacji?
Niesamowicie! :)
4. Czy jest taka osoba której nienawidzisz? Nieważne, czy ze szkoły czy też z świat z sławnych.
Niestety tak :D Taki jeden pan ze szkoły, bardzo przystojny dodam :) (Dreamer... :D)
5. Lubisz swojego wychowawcę?
Uwielbiam! :D Jest po prostu rewelacyjna! :D
6. Czy dzięki książkom potrafisz "odpłynąć"?
Oczywiście, czasami zaczynam czytać w trakcie prowadzenia przez kogoś rozmowy, a potem nagle się włączam i pytam wszystkich o co chodzi :D Btw, nikt mi nie chce powiedzieć! :D
7. Kiedy pokochałaś 1D?
W marcu, 2011 roku :) Trafiłam przypadkiem na bloga mojej znajomej, Directioner i... tak się wszystko zaczęło :) Myślę, że pierwszą pokochaną przeze mnie ich piosenką było More than this :')
8. Jacy są twoi ulubieni piosenkarze/ piosenkarki/ zespoły?
One Direction :) Ale oprócz tego uwielbiam słuchać głosu np. Janet Devlin :)
9. Jakie masz plany na przyszłość?
Hm, chcę wyjechać do UK, być z mężczyzną mojego życia, zostać nauczycielką angielskiego, rozwijać swoje pasje jakimi są fotografia i śpiew :)
10. Jaka jest twoja ulubiona piosenka?
Hm...  być może Power of Trinity - Chodź ze mną :)
11. Co lubisz robić w wolnym czasie?
Spotykać się z przyjaciółmi, buszować po Internecie, czytać książki, przerabiać zdjęcia, oglądać filmiki z chłopcami :')

No, uporałam się! :D
Jeszcze raz z całego serca Wam dziękuję! :*
Trzymajcie się cieplutko, kochani! :*


piątek, 23 listopada 2012

Chapter twenty - seven



- Hm… Kochanie? Ty nie mówisz poważnie? – Harry patrzył na mnie z widocznym żalem w oczach. Dopiero co weszliśmy do pokoju i powiedziałam mu, że jutro wyjeżdżam. Serio? Naprawdę tak od razu chce mnie wziąć na litość, robiąc przy tym tę swoją minę zbitego psiaka? Dość tego dobrego! Ja się tak łatwo nie poddam!  Nie tym razem! Chłopak uniósł mój podbródek.
- Mówię. Hazz… Przecież wiedziałeś, że kiedyś będę musiała wrócić do domu. Mam szkołę. Zresztą ty również. Będziemy się widywać – spojrzałam w jego hipnotyzujące oczy. I to był błąd. Wielki, przeogromny błąd. Bo zobaczyłam w nich łzy. Naprawdę. I nie były to bynajmniej łzy od wiatru, jaki dawał nam stojący w rogu pomieszczenia wiatrak.
- Hm… Skarbie? Ty… Ty nie płaczesz, prawda? – zapytałam z małą, ledwie dosłyszalną nutką nadziei w głosie.
- Lizzie… Kocham cię, wiesz o tym? – powiedział, a ja za wszelką cenę starałam się nie patrzeć mu w oczy. Co było bardzo trudne, zważywszy na to, że nadal trzymał moją twarz na wysokości swojej.
- Oczywiście, że wiem – uśmiechnęłam się i zbliżyłam swoje usta do jego policzka, po którym spłynęła mała, słona kropla. – No nie. Harry, na litość boską! Jesteś facetem, weź się w garść! Nie rozstajemy się przecież na zawsze! – Okeej, może i było mi trochę głupio, że na niego krzyczę, ale dajcie spokój! Cenię w nim to, że jest wrażliwy, tratatata, lecz serio, czasem mógłby się powstrzymać. Mi też jest ciężko.
- El, nie wracam za tydzień – ton, jakim to powiedział, kazał mi się zaniepokoić. Mówił to zdecydowanie zbyt ponuro. Czułam, że bał się mojej reakcji.– Będę w domu dopiero w lutym.
Te słowa uderzyły do mnie ze zdwojoną siłą. Poczułam się tak, jakby ktoś wsadził mi w żołądek średniowieczną kopię i przeciągał nią w tę i we w tę. No dlaczego on mi to musiał teraz robić!? Właśnie dziś… Z początku było mi naprawdę przykro, ale potem zaczęłam się denerwować. Serio, byłam cała wściekła. No bo czemu nie powiedział mi o tym wcześniej?
- Kiedy się o tym dowiedziałeś? – spytałam przez zaciśnięte zęby.
- Trzy dni temu -wydawał się być zaskoczony. Tak to jest, jak się nie jest szczerym w stosunku do swojej dziewczyny.
- Pytałam cię wczoraj, kiedy wracacie i powiedziałeś, że nie wiesz. – Ha! Mój argument widocznie zbił go z tropu, bo nagle spuścił wzrok i jego ciemne tenisówki zaczęły go nagle niezwykle fascynować.
- Pewnie wyleciało mi z głowy – odezwał się po dłuższej chwili milczenia i tym do reszty mnie rozwścieczył. No proszę was, to nie tak, że ja nie rozumiem jego kariery i tak dalej, ale na miłość boską, zapomniał mnie powiadomić o wyjeździe, który będzie tyle trwał!? To zakrawa na ironię.
- Miałeś trzy dni, żeby mi o tym powiedzieć, jakoś, nie wiem, przygotować. A ty co? – dźgnęłam go palcem w klatkę piersiową. – Wyleciało ci z głowy!? Cztery miesiące, rozumiesz? Cztery cholerne miesiące bez ciebie! Harry, ja wiem, że może ty to odbierasz inaczej, ale pomyśl. To, co tu przeżyłam, z tobą, to były najcudowniejsze chwile mojego życia, a teraz na całą masę czasu masz zamiar mnie zostawić, tak? – Głos zaczął mi drżeć. – Wiesz, że to się nie uda – przy ostatnim słowie czułam już napływające do oczu łzy, kiedy Harry mocno przytulił mnie do siebie, rozpłakałam się na dobre. Cholera jasna, powinien mnie teraz zostawić! Nienawidzę, jak ktoś patrzy na mnie, kiedy płaczę. 
- Kochanie, wiesz, że damy radę. Będę do ciebie przyjeżdżał tak często, jak tylko się da – moje włosy skutecznie tłumiły jego głos i słyszałam go tylko dlatego, że jego usta były bardzo blisko mojego ucha, które, tak przy okazji, bardzo drażniły je swoim oddechem, jak i w równym stopniu samym faktem, że go dotykały.
- No właśnie nie wiem. Harry, co ze szkołą? A twoja rodzina? – starałam się wymyślać co raz to nowe powody, dla których mój chłopak miałby jednak zostać w Londynie, choć i tak wiedziałam, że w tej chwili po prostu musi zająć się swoją karierą, jeśli chce coś osiągnąć. I oczywiście nie zrobi tego chłopcom. Są przyjaciółmi. Siedzą w tym razem. A ja będę się musiała z tym pogodzić.
Harry słodko się zaśmiał i uświadomiłam sobie, że choć to on w tej chwili jest dla mnie najważniejszy, to przecież z resztą zespołu także nie będę się widziała przez całe wieki.
- Hm… Chyba wypadałoby spędzić trochę czasu z innymi idiotami, nie sądzisz? – spojrzałam na niego i chyba wyczuł, że powiedziałam to z niejakim żalem, że musimy przerwać tę uroczą chwilę, bo zaraz postanowił to wykorzystać.
- Czy ja wiem… Idioci dobrze się czują w swoim towarzystwie. Nie potrzebna im para dwóch wariatów do kolekcji – zaśmiał się obnażając przy tym cały rząd śnieżnobiałych zębów i śliczne dołeczki w policzkach, których ja po moich rodzicach nie odziedziczyłam. Niestety. Zaraz, zaraz. Co on powiedział!?
- Uważasz, że jestem wariatką!? Tak!? To ja ci zaraz mogę pokazać, jak się zachowują wariaci! – i zaczęła się wielka walka na poduszki leżące na naszym łóżku. Potrwałaby pewnie o wiele dłużej niż dwie minuty, gdyby Horan nie wpakował się nagle do pokoju.
- Ej, słuchajcie, zróbcie coś do jedzenia. Głodni jesteśmy! – spojrzał na nas błagalnym wzrokiem.
- Głodni? Masz na myśli takiego jednego farbowanego na blond głupka? – odparł Harry, a gdyby oczy Niall’a ciskały piorunami, to mój chłopak już dawno byłby nimi porażony.
- Nie, panie WiecznieZakręconyNaTematSwoichKotów. Mam na myśli uroczego Irlandczyka, z przesłodkim akcentem, którego kochają miliony dziewcząt na tej planecie.
- Za dużo sobie pozwalasz, panie… - nie dałam Harry’emu dokończyć, bo nie daj Bóg, jeszcze obraziłby jedzenie. A wtedy posypałoby się wszystko, co Horan miał pod ręką.
- Chłopcy, spokojnie. Zaraz coś ugotujemy, prawda skarbie? – zrobiłam maślane oczy do Loczka (cały ten mój „urok” czasem się przydaje), a ten, jak gdyby zapomniał, że to zajście przed chwilą w ogóle miało miejsce gotów był iść za mną na koniec świata. I jeszcze dalej – dopełniłby Liam.
- Lizzie, kocham cię! – Horan przytulił mnie mocno, Harry posłał mu groźne spojrzenie, a Zayn z sąsiedniego pokoju krzyknął, że wszystko słyszy. I jak tu normalnie żyć?

________________________________________________________
Miało być w piątek - jest :)

środa, 21 listopada 2012

Liebster Award vol. 2 i vol. 3 :)

Wow! Zostałam po raz drugi i trzeci nominowana do Liebster Award, za co Wam OGROMNIE dziękuję! :)
Druga nominacja nastąpiła na blogu http://you-have-one-choice.blogspot.com/
Trzecia natomiast u http://do-you-hear-me-honey.blogspot.com
Pozwolicie, że nie będę już zadawała pytań, ani nominowała, ponieważ zrobiłam to wcześniej :)

1. Jak masz na imię?
Pełne imię to Żanna, zdrobnienia: Żanka, Żania, Żancia... Możecie wymyślać do woli :D
2. Ile masz lat?
No i się wyda... ;p Może to będzie dla Was zdziwienie, ale... lat mam 13 :)
3. Jaka była inspiracja do założenia bloga?
Ojeeeju, inne blogi? :D
4. Słuchasz coś poza One Direction? A jeśli tak to co?
Tak, wielu zespołów, piosenkarzy itp. ;p
5. Ulubiona potrawa?
Uwierzcie, że chyba ich za dużo ;p No, ale... dobra, naleśniki! :D
6. Ulubiona piosenka?
Nie posiadam :)
7. Imię twojej najlepszej przyjaciółki?
Monika :)
8. Kogo nienawidzisz w show biznesie?
Nie znam tych ludzi naprawdę, więc nie mam również takiej osoby, której nienawidzę :)
9. Co teraz robisz?
Siedzę, oddycham, patrzę, mrugam, słucham muzyki, ruszam palcami, piszę :D
10. Co robisz w wolnych chwilach?
Fotografuję, śpiewam, buszuję w Internecie, piszę, spotykam się z przyjaciółmi :)
11. Jaka była ostatnia rzecz którą kupiłaś?
Kinder bueno :D

1. Który z chłopców, jest twoim pierwszym mężem? :D
Harry Styles oczywiście! :D (swoją drogą, podoba mi się to pytanie ;p)
2. Co robisz, kiedy masz tak zwanego doła?
Słucham smutnych piosenek, płaczę, rozmawiam z przyjaciółką.
3. Ballady, czy raczej szybsze piosenki, jaki jest twój wybór?
Zależy kiedy :)
4. Pisanie przynosi ci satysfakcję, czy robisz to tylko dla zabicia czasu?
Pisanie samo w sobie raczej satysfakcji nie daje, natomiast liczba wejść i miłych komentarzy zdecydowanie tak :)
5. Jaka jest twoja ulubiona piosenka?
Patrz wyżej :)
6. Jakie jest twoje hobby?
Fotografia, śpiew, pisanie, czytanie książek :)
7. W której klasie jesteś?
W Ia, gimnazjum :)
8. Wierzysz w przyjaźń damsko - męską?
Jak najbardziej :)
9. Gdybyś mogła jednego dnia, zajrzeć na tylko jedna stronę internetową, na jaką byś weszła?
Haha, trudne pytanie ;p No nie wiem, chyba facebook :D (Tak, jestem uzależniona ;p)
10. Co zrobiłabyś, gdybyś dowiedziała się, że jutro będzie koniec świata?
Ech, zacznijmy od tego, że nie ma dla mnie pojęcia takiego, jak koniec świata :) Cóż, myślę, że jestem osobą bardzo wierzącą w Boga i nie wierzę w takie głupoty ;p
11. Jaki jest twój ulubiony przedmiot w szkole? I nie chodzi mi tu o krzesło, albo drzwi wyjściowe, tylko zajęcia : DD
Haha, kurde, a już miałam pisać, że ławka :D Chyba... chyba chemia :o (bo mam cudowną panią ♥)

Yeah, skończyłam! A miałam przepisywać zeszyty... No cóż, historio, wybacz. Moi czytelnicy są ważniejsi :D
Jeszcze raz massive thank you i pozdrawiam :*

PS. Rozdział postaram się napisać, albo do piątku, albo w sobotę :)
Wybaczcie, że tak długo :)

niedziela, 18 listopada 2012

Nowy blog :)

Założyłam nowego bloga :)

Tytuł: "She changed her heart into the ice". - "Zamieniła serce w lód".
Opis: Amelia Brittle, siedemnastoletnia brytyjka, córka sławnego aktora Michael'a Subtle. Może wydawać się nieco arogancka, rozpuszczona, ale co tak naprawdę czuje? Ma wszystko, cudowną przyjaciółkę, świetnego chłopaka, pieniądze. Co jednak ze zdradami ojca? Z załamaną matką? Uważa, że jej życie to piekło, ale może się ono dopiero w nie przerodzić. Alkohol, papierosy, narkotyki. Czy jedna, przypadkowa osoba może ją zmienić? Lub też na odwrót.
Dopisek od autorki: W opowiadaniu oczywiście pojawią się nasi wariaci :)

Jeżeli zachęciłam Was tym, co powstało u góry, lub też podoba Wam się mój styl pisania, wejdźcie, zapoznajcie się, sprawdźcie, oceńcie :) Czekam na wszelką krytykę, ponieważ będzie to opowiadanie diametralnie - tak sądzę - różniące się od tego.


Pozdrawiam i zapraszam :)

sobota, 17 listopada 2012

Chapter twenty - six



Okej, tego nie przewidziałam. Tak, tak. Liczyłam się z tym, że kiedyś (czytaj po tygodniu) będę musiała wrócić do domu. Do tej szarej rzeczywistości, jaką było moje życie zanim poznałam Harry’ego. Tyle, że nawet nie mogę tam pojechać z nim, bo razem z resztą muszą jeszcze zostać na kilka koncertów. Wiecie, kiedy będą w domu? Super, bo ja też nie mam zielonego pojęcia. Nagle usłyszałam pierwsze takty Breakeven - The Script. I’m still alive, but I’m barely breathing… Tak bardzo wsłuchiwałam się w tekst piosenki, że o mało co zapomniałam odebrać połączenia. Nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Skarbie, jesteś już gotowa do odprawy? – Zapytał głos w słuchawce, który zidentyfikowałam, jako głos mojej mamy.
- Uhm… Tak… Naprawdę muszę już wyjeżdżać? – Powiedziałam i dało się na kilometr wyczuć tę nadzieję w moim głosie. Powiedziałam to również tak słodko, że o mało nie zwymiotowałam.
- Kotku, przecież masz szkołę. To były po prostu krótkie wakacje, z okazji twoich urodzin. – No tak, dla niej to był tylko szybki urlop, ale dla mnie… Dla mnie to chyba był początek nowego życia. Życia z Harry’m u boku.
- Jasne, mamo.  Czekajcie na mnie jutro na lotnisku, dobrze?
- Pewnie. Wiesz, jak wracałam ostatnio od ciebie, z Włoszech, lot przeminął bardzo szybko, więc sądzę, że nie powinno być żadnych problemów. Stęskniliśmy się za tobą.
- Tak… Ja za wami też. To… na razie – powiedziałam, po czym szybko rozłączyłam się, aby nie usłyszała już więcej, jak głos mi się załamuje. Tak, brakuje mi mojej rodziny, jak i Londynu. Ale, kurczę. W tym miejscu wydarzyła się masa rzeczy, które chciałabym zapamiętać do końca życia. Nie umiem ot tak, zostawić tego wszystkiego… Na policzek wykradła mi się jedna, maleńka łza w chwili, kiedy Harry wchodził do pokoju. Szybko ją wytarłam, lecz pod wpływem swoich gwałtownych ruchów, spadłam z łóżka. Taak… Ogarnięta jestem, nie powiem.
- Kochanie – rzekł spokojnie, lekko rozbawiony… No okej, prościej będzie jak powiem, że to był z jego strony sarkazm – myślę, że spokojnie panie sprzątaczki z hotelu, poradzą sobie z bałaganem, jaki zostawimy po sobie i serio, nie musisz im pomagać. – Teraz już nie wytrzymał i zaczął się głośno śmiać. Zgromiłam go spojrzeniem, co wprawiło go w jeszcze lepszy humor. Mój chłopak jest idiotą… No nie powiem, w dobieraniu sobie partnerów do wspólnego życia jestem genialna! Myślicie, ze da się to jeszcze odwołać? Nadzieja zawsze jest… 
- Harry, mógłbyś sobie ze mnie nie żartować.
- Ja? Ja sobie z ciebie żartuję? Kochanie! Nie śmiałbym! Ja tylko, no wiesz…- palcami przeczesał swoje bujne loki, które w tej chwili pragnęłam ściąć. Może by mu się zmienił ten dobry humorek… Ej! Dobry pomysł! – Ja tylko się martwię, bo może… No nie wiem… Zgubiłaś coś podczas naszej ostatniej nocy? – Śmiesznie poruszył brwiami, siadając na łóżku.  No okej, może i mój chłopak (losie, jak to świetnie brzmi!) Jest idiotą, bardzo wkurzającym idiotą, ale a) i tak go kocham i b) tylko mój idiota potrafi mnie rozśmieszyć. Podniosłam się z ziemi – nareszcie! -  I podeszłam do niego opierając się dłońmi o jego ramiona, a moja twarz znalazła się tuż przy jego szyi.
- Hem… No wiesz… -zaczęłam, bawiąc się kosmykiem jego włosów – Byłam gotowa to powtórzyć, ale… - odsunęłam się od niego, ale w ostatniej chwili złapał mnie za rękę.
- Ale? No dokończ… - zamruczał prosto do mojego ucha. Był kuszący, ale no proszę was… Nie mogę mu za każdym razem ulegać.
- Niby, czemu? Niby, czemu mam spełniać twoje zachcianki? – Naburmuszona stanęłam na środku pokoju.
-  Bo mnie kochasz? – Odparł z przekonaniem stając przede mną. Jego dłonie gładziły moje ramiona, a nasze wargi złączyły się w delikatnym pocałunku.
- Może… - odparłam między kolejnymi pocałunkami.
- Może? No dobra to, z kim mnie zdradzasz? Z tą panią z recepcji? Czy z hotelowym ogrodnikiem?  – Rozbawiony podszedł do walizki i zaczął chować do niej swoje porozwalane ciuchy. Zaśmiałam się i rzuciłam w niego poduszką.
- Dupek! – Warknęłam, ale i tak miałam świetny humor.
- Którego kochasz. – Zaśmiał się, a nasze wargi złączyły się w czułym pocałunku. – Na co masz ochotę?
- Na marchewki. – Wyszczerzyłam swoje białe zęby w ślicznym uśmiechu.
- Myślę, że Lou nie będzie zadowolony tym faktem… Ale można spróbować! – Mocno go przytuliłam i razem opuściliśmy pokój. Tak, zdecydowanie będzie mi tego brakowało… Louis był bardzo szczęśliwy, gdy odwiedziliśmy go w pokoju, ale kiedy zobaczył, że dobieramy się mu do lodówki i wyjmujemy z niej marchewki, to już nie było tak pięknie.
- Lou, co powiesz na ciasto marchewkowe? – zapytałam, próbując go udobruchać. No, ale nie powiem. Chodziło głównie o to, żeby zapchać nasze puste żołądki czymś innym niż pizza albo hot dog.
- A umiesz robić takie ciasto? – skrzyżował dłonie na piersi.
- Zaraz się o tym przekonamy… - odpowiedziałam, licząc w duchu, że Harry mi pomoże.
*

Siedzieliśmy przy stole i zajadaliśmy się… jajecznicą. Tak, jajecznicą. Ale to wszystko wina Harr’ego! No dobra, może i miałam w tym jakiś maleńki udział, ale to on powiedział, że mam ustawić kuchenkę na 240 stopni, że o mały włos nie zjaraliśmy hotelu. On po prostu ma wadę wymowy, nie moja wina! No mniejsza… W każdym bądź razie nasz ‘’sucharek’’, chociaż nie wiem czy ta nazwa jest godna tego, co nam wyszło, wylądował w śmietniku. Najbardziej jednak ubolewał Louis, bo zmarnowaliśmy porcję jego marchewek przez co czekała nas kolejna wyprawa do sklepu. Nagle naszła mnie myśl, która nie dawała mi spokoju. W końcu jutro wyjeżdżam, no a przecież im nie ucieknę to byłoby bez sensu… Niby po co miałyby mnie ścigać patrole policji, tylko dlatego, że biedny Louis jest tak głupiutki, że zaraz by do nich pobiegł? Tak, mi też wydaje się to żałosne.
- Chłopcy – rzekłam spokojnie – co byście zrobili, gdybym wam powiedziała, że jutro wyjeżdżam? – posłałam im uroczy uśmiech i wpakowałam sobie do buzi kolejną porcję jajecznicy. W pierwszej chwili chyba to do nich nie dotarło. Patrzyli na przemian to na siebie to na mnie, aż w końcu… no nie zgadniecie! Zaczęli się głośno śmiać! Cóż… czy stwierdzenie, że: ‘’ żyję wśród idiotów’’, byłoby tutaj na miejscu? Tak, mnie też wydaje się, że tak.
- Ja – zaczął Louis – na pewno zleciłbym agencji federalnej do zatrzymania cię w kraju.
- A ja z wielką chęcią zamknąłbym się z tobą w jakimś szczelnym i przytulnym pokoiku, także jak planujesz coś takiego to ja z chęcią – przy czym seksownie poruszył brwiami. Okej, czyli mam rozumieć, że… Już sama nie wiem, co mam przez to rozumieć, ale wiem jedno… Tak łatwo to ja stąd nie wyjadę…

_____________________________________________________________________
Rozdział prawie w całości został napisany przez moją cudowną przyjaciółkę - Dreamer <3
Skarbie, wiesz, jak Cię kocham, bo mówiłam i mam nadzieję okazywałam Ci to już wiele, wiele razy. Jesteś osobą, której mogę się wygadać, wysłuchać, pośmiać się, popłakać. Jesteś po prostu niezwykła i mimo, że nie zawsze jest tak kolorowo i przyjemnie, jak chciałabym, żeby było to zawsze wiedz, że ja Cię nie zostawię i że możesz na mnie polegać. Zawsze. Kocham Cię, debilu <3

Liebster Award...

Zastanawiacie się pewnie, czym jest to coś, co jest w tytule posta, hm? :D No to Was zaskoczę, bo ja też praktycznie nie mam zielonego pojęcia :D
W każdym razie (skopiuję to z bloga mojej Dreamer, nie obraź się, ale ja tego wyjaśnić nie umiem ;p): Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za dobrze,,wykonaną robotę ".  Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która cie nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym)  oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.
Ja zostałam nominowana właśnie przez Dreamer, za co Ci okropnie dziękuję, chociaż szczerze, ktoś inny powinien Ci za to dziękować, debilu! :D

Na początek: dostałam od niej 11 pytań i chcąc nie chcąc muszę Wam na nie odpowiedzieć :D Może w taki sposób się czegoś o mnie dowiecie? Kto wie... :D

1. Jaka rzecz, lub czynność sprawia Wam przyjemność?
Otóż powiem Wam, że jest takich rzeczy bardzo wiele, ale postaram się tę listę jakoś skrócić ;p Przyjemność przeogromną sprawia mi rozmowa, wygłupy z moimi przyjaciółmi. Uwielbiam też słuchać muzyki, śpiewać, fotografować, tańczyć (do disco polo :D), pisać, chodzić na długie spacery z ukochanym (no dooobra, jeszcze go nie ma, ale będzie! :D) :)


2. Twój znak zodiaku - czy dostrzegasz jakieś podobieństwa?
Mój znak zodiaku to... raczek! Urodziłam się 1.07 :) Co do podobieństw... Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ale załóżmy, że naszym punktem odnośnym będzie ta strona :)

  • ''Zbyt delikatna i czuła, ciągle gotowa do pomagania innym, wydaje się tak krucha, że można ją złamać. Ale to tylko pozory: to kobieta zdeterminowana, gotowa bronić swoich ideałów, swoich dzieci i przyjaciół, z siłą i energią, o którą nikt by jej nie podejrzewał'' - Tak, uważam, że jestem delikatna, ale zdeterminowana też potrafię być :) I tekst o obronie przyjaciół, rodziny - jak najbardziej trafiony! :)
  • "...może być nauczycielką... Jest nadzwyczajną mamą, potrafi wysłuchać zagubionych nastolatków. Otwiera swoje „szczypce”, żeby ich przygarnąć i ochronić, kiedy trzeba" - Jej! Ja rzeczywiście chcę być nauczycielką! :D Co do reszty... No cóż, mam nadzieję, że się sprawdzi :)
  • "...bliscy znaczą dla niej więcej niż pieniądze czy prestiż zawodowy...potrzebuje także towarzystwa swoich koleżanek i odmiany, dlatego lubi podróże" - zdecydowanie :)
3.  Co wpłynęło na decyzję o pisaniu bloga?
Myślę, że na pewno przyjaciele, ale też to, że chciałam sprawdzić, czy to moje pisanie jest coś warte :)


4. Jakiej muzyki/ jakiego wykonawcy, zespołu słuchasz najchętniej?  

Hmm... Tylko jednego zespołu słucham zawsze: One Direction :) Co do reszty: nie mam określonego typu muzyki, słucham tego, co mi wpadnie w ucho :)

5.  Ulubiona pora roku i dlaczego?

Haha, teraz to ciężko wybrać, bo nie wiem, która to która :D Globalne ocieplenie i te sprawy :D Nie mam ulubionej: lubię wszystkie, ale do czasu ;p Lato: bo jest ciepło, wakacje. Wiosna: ciepło, miło i wesoło :) Jesień: tylko początek, bo wtedy jest kolorowo :D Zima: bo śnieg i święta :)

6.  Nie wyobrażam sobie świąt bez... (dokończ zdanie).
Bez rodziny!


7. Kierujesz się sercem czy rozumem?
Staram się sercem, aczkolwiek... Aczkolwiek czasem na decyzjach zaważy moja duma ;p


8. Jaka na pewno nie jesteś?

Myślę, że na pewno nie jestem nietolerancyjna, zamknięta w sobie.

9.  Co Cię wzrusza, a na co jesteś obojętna?

Ojejku... Wzrusza mnie mnóstwo rzeczy, bo mam to po mamie ;p A obojętna jestem... na skarpetki, które mam założyć! :D

10. Masz ulubionego bohatera książkowego/filmowego/serialowego? 

Hmm... Wszystkie bohaterki wszystkich książek Meg Cabot/Jenny Carroll. Sophie - "Dziewczyny z Hex Hall" i Gwendolyn - "Trylogia czasu" :)

11.
Jeżeli miałbyś/miałabyś odbyć podróż swojego życia, jakie miejsce na świecie byłoby celem?
Hmm... Cel? Nie mam pojęcia, może dookoła świata? :D Nie ważne gdzie, ważne z kim! :)

Nominuję:

1. http://shouldletyougo.blogspot.com/
2. http://onedirection-lovestory.blog.pl/

3. http://morethanthissx.blogspot.com/
4. http://i-and-one-direction.blogspot.com/

5. http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.com/
6. http://a-cup-of-irish-coffee.blogspot.com/
7. http://now-give-me-everything.blogspot.com/
8. http://faith-hope-love-opowiadania.blogspot.com/
9. http://fifi1d.blogspot.com/
10. http://im-broken-do-you-hear-me.blogspot.com/
11. http://rememberaboutit.blogspot.com/

Pytania do Was:

1. Ulubiona piosenka i dlaczego właśnie ta?
2. Czy macie jakieś zdarzenie, które zaważyło na Waszym życiu, ważnym wyborze? Jakie?
3. Często się uśmiechacie do różnych ludzi? Odpowiedź uzasadnij: dlaczego? :)
4. Wierzycie w jakiekolwiek horoskopy?
5. Czego się boicie?
6. Skąd czerpiecie pomysły na blogi?
7. Co Was najbardziej boli w zachowaniu innych osób?
8. Kto jest Waszym autorytetem?
9. Jaki jest najdziwniejszy/najśmieszniejszy/najbardziej romantyczny sen, który wyśniłyście?
10. Jakie są Wasze poglądy na tematy męsko-damskie? Kto powinien starać się bardziej? Kto powinien ''zagadać''? :D
11. Wierzycie w rzeczy takie, jak: pod wpływem dotyku ukochanej osoby dostajemy dreszczy, szybciej bije nam serce itp.?

No to tyle, jeszcze raz dziękuję za to wszystko, co do rozdziału, pojawi się albo jeszcze dziś, albo jutro :)


Pozdrawiam misiaki :*