Strony

czwartek, 12 lipca 2012

Chapter eleven

Usnęłam. Tak? W każdym razie chyba tak. Miałam okropny sen. Harry był w samolocie. We śnie oczywiście. We śnie?
- Hej, mała! Obudź się! Lądujemy. - ktoś szturchał mnie w ramię, bo oczy miałam jeszcze zamknięte. Natychmiast je otworzyłam. Zobaczyłam przystojnego, uśmiechniętego blondyna. Był ubrany w szare dresy i zieloną bluzę z bodajże poliestru. Nienawidzę takich bluz. Ale o dziwo na nim wyglądała dobrze. - Włochy czekają! - dodał.
Taak, lądujemy.
Co!? WŁOCHY!?
- Przepraszam, ale ja lecę do Hiszpanii - oznajmiłam. Jego niewyraźna mina wyjaśniła mi wszystko. Wsiadłam do cholernego samolotu do Włoch!
Cudownie, po prostu świetnie.
- Coś się stało? - spytał chłopak widząc moje zdenerwowanie. Spojrzałam na niego. Jego miły i sympatyczny wyraz twarzy sprawił, że opowiedziałam mu wszystko w takim skrócie, jakim tylko umiałam.
- Zadzwoń do swoich rodziców - zaproponował. Zaczęłam grzebać w torebce w poszukiwaniu telefonu. Znalazłam. Jasne. Z rozładowaną baterią. Cała droga z włączoną muzyką w słuchawkach. Pięknie.
Zobaczył to i od razu wziął mnie za rękę.
- Pożyczysz mój - uśmiechnął się. Popatrzyłam na niego z wdzięcznością i podążyłam za jego plecami w stronę wejścia dla VIP-ów. VIP-ów? Okeeeej...
Przeszłam przez drzwiczki i moim oczom ukazało się wielkie pomieszczenie z luksusowymi mahoniowymi meblami. W rogu na kremowej, skórzanej sofie siedziało trzech chłopaków.
Jeden z nich spojrzał na... No właśnie, nie wiem nawet, jak ma na imię mój wybawiciel. W każdym razie, spjrzał na mojego nowego kolegę, a potem wymownie na mnie, po czym powiedział:
- Wow, Horan. Widzę, że kogoś sobie przygruchałeś. - na jego słowa pozostała dwójka podniosła głowy i otaksowała mnie wzrokiem. Jeden był mulatem z czarnymi włosami, drugi zaś ciemnym blondynem.
- Ekhm... Nie, dziewczyna wpakowała się do złego samolotu. Chciała lecieć do Hiszpanii. - oświadczył... kurczę.
- Jak masz na imię? - zapytałam Wybawiciela przepraszającym tonem. Spojrzał na mnie z rozbawieniem i powiedział:
- Niall.
- Ja Louis, to Liam i Zayn! - krzyknął chłopak, który wziął nas za parę.
- Komu się przedstawiacie? - do pokoju wszedł pół nagi brunet. Po mokrych włosach i ręczniku na biodrach poznałam, że dopiero co wyszedł spod prysznica. Maleńkie kropelki wody spływały po wyraźnie zarysowanych mięśniach brzucha i kościach biodrowych. "Droga do nieba"? Chyba można tak powiedzieć. Chłopak odwrócił głowę w moją stronę, zrobił wielkie oczy i po chwili wydukał:
 - El... Liz? - dopiero wtedy zauważyłam, kim jest. Harry. Cholera jasna, czy on mnie śledzi? Chociaż nie, ja miałam lecieć do Hiszpanii, więc tak jakby, ja jego. Dobra, to za trudne, jak na moją głowę.
- Wy się znacie? - zapytał Niall. Kurczę, to samo pytanie, dotyczące tej samej osoby.
- Taaak - przyznałam. - Niestety - dodałam ciszej.
- Co? Co ty tutaj robisz? - spytał Harry powoli odzyskując przytomność umysłu.
Niall opowiedział mu wszystko, ale skrócił to jeszcze bardziej niż ja. Wątpiłam, że to możliwe, a jednak.
- Taaak, to czeka mnie upojna noc na zimnym chodniku, bo jakieś pieniądze mam w walizce, a ją w samolocie, który w tej chwili - spojrzałam na zegarek - właśnie wylądował w Hiszpanii.
Chłopcy spojrzeli na mnie rozbawieni.
- To chyba oczywiste, że prześpisz się u nas - powiedział Liam, a reszta mu przytaknęła. Roześmiałam się.
- Dobry żart, naprawdę. Ale teraz serio muszę się zastanowić gdzie mam spać.
- Nie ma nad czym się zastanawiać. Jedziesz do naszego hotelu - zadecydował Niall, nie dając mi już prawa do odmowy swoim spojrzeniem. Po chwili ocknęłam się i zapytałam Harry'ego:
- Co ty tu w ogóle robisz? Mały zespół, tak? I VIP'owskie miejsca?
Widziałam, że chłopak się zmieszał. Już miał coś odpowiedzieć, ale w słowo wpadł mu Zayn mówiąc:
- Mały? - udał, że się krztusi. - Mamy koło ośmiu milionów fanów na facebook'u.
Świetnie.

___________________________________________________________
dziękuję za tyle komentarzy pod ostatnim rozdziałem, mam nadzieję, że teraz będzie jeszcze więcej : )
mam dla Was coś, zakochałam się, po prostu zakochałam:
http://www.youtube.com/watch?v=36ytf1_eMaU&feature=relmfu

10 komentarzy:

  1. Podobaa mi się!!! ; ***
    Wiedziałam! wiedziałam, ze będzie coś nie tak z tym samolotem.
    "Droga do nieba" : D no wiesz z grzeczności nie zaprzeczę. xD

    A po za tym rozdział cudownyy.! : *
    Rozkręca się.
    Czekam na kolejny, dłuższy.

    < 333

    OdpowiedzUsuń
  2. Hahahahhaah no takiego obrotu akcji to się nie spodziewałam, niezłe. Gratuluję fantastycznego bloga. I mam nadzieję że na następny chapter nie będę znowu musiała tyle czekać. Pozdrawiam Jagoda :* <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie!! teraz dylemat Niall czy Harry.. ;) Sama nie wiem kogo bym wyrała bo na punkcie własnie tych dwóch całkowicie oszalałam.. Z resztą reszta wcale nie gorsza... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Mogłabyś do mnie wbić i poczytać ? http://one-thing-by-justyna.blogspot.com/

      Usuń
  4. Świetne.Pisz szybko kolejny rozdziała!

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże.nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział!!!!!!!!!!!!!!!!!
    szybko pisz następny

    OdpowiedzUsuń
  7. Niecierpliwie. Czekam. Na. 12!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  8. lubię lubię, coraz bardziej lubię :)
    kiedy next?
    http://onlyluckygirl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. ja tam wyczuwam z kim Liz będzie kręciła :D ojj, biedny ten Twój chomik:D
    pisz szybko i jeszcze szybciej!
    Taki tam ja - Ulsonek Pierduśkosonek <3

    OdpowiedzUsuń