Strony

piątek, 20 lipca 2012

Chapter thirteen

- Liz... Lizzie... - usłyszałam nad sobą czyjś głos. Nie otwierałam oczu, a i tak byłam zbyt zaspana, by określić kto to.
- Mamo, jeszcze chwilę... Pięć minut i wstaję... - powiedziałam i lekko podniosłam prawą powiekę. - Cholera! Harry, skąd ty się tu wziąłeś?
Chłopak pod wpływem mojego nagłego krzyku potknął się i wywrócił na podłogę, a że trzymał przy tym moją kołdrę to spadłam na niego. Czy to jest normalne, że my co chwilę znajdujemy się tak blisko siebie? Nagle ktoś szarpnął za klamkę od drzwi.
- Już jej powiedziałeś Har... - tą osobą okazał się Niall, który zdaje się wyrobił sobie już teorię na temat tego co działo się w moim pokoju, bo za chwilę, gdy już się trochę otrząsnął, dodał:
- Przepraszam, myślałem... Dobra, już wychodzę... - odwrócił się do drzwi, ale zatrzymał się, kiedy powiedziałam:
- Nie Niall, naprawdę. To nie tak jak myślisz, zostań.
Moja króciutka przemowa raczej nie zrobiła na nim wrażenia, ponieważ pokręcił tylko głową i ledwie słyszalnie uciął naszą rozmowę zdaniem:
- Nie tłumacz się, Liz. Po prostu na niego uważaj.
"Uważaj na niego"!? A kim on niby jest? Płatnym mordercą? Psychopatycznym gwałcicielem?
Spojrzałam pytająco na Harry'ego, a ten odpowiedział mi tym samym.
- Hm, El... Mogłabyś...? - wskazał ręką na swoje krocze. Zrozumiałam, ale wstałam "niechcący", lekko kopiąc go w czułe miejsce.
- Ojej, przepraszam! Nie wiedziałam, że tu jesteś, bo kto normalny wkrada się do pokoju koleżanki i zwala ją na podłogę? Ach, tylko Harry. Ale zaraz. Nie, przecież ty nie jesteś normalny! To wszystko wyjaśnia! - wrzasnęłam wściekła. Brakuje mi tylko, żeby wyrobili sobie o mnie opinię łatwej dziewczyny!
- Przecież nic się nie stało! Chciałem cię tylko obudzić - chłopak uniósł lekko kąciki ust. Jeszcze się będzie ze mnie śmiał!
Spojrzałam na zegarek. 08:30. Ludzie, czy ja nie mogę się wreszcie wyspać? Mylę się, albo mam wakacje?
- A po cóż takiego chciałeś mnie obudzić o TEJ godzinie!?
- Idziemy na próbę - odpowiedział Harry. O mój Boże, i tylko tego żądali tak rano? Powiedzieć mi, że idą na próbę?
- Hmm, okej. Lećcie, nie pozabijajcie się jedzeniem po drodze, bo Niall będzie płakał - zaśmiałam się wtulając swoją twarz w poduszkę.
- Widzę, że trochę się już w nas zorientowałaś. Ja jestem ten uroczy - usłyszałam, że się śmieje. Ugh.
- Nie wątpię, dupku. A teraz wypad, śpię nago - "wyprosiłam go ledwo dosłyszalnie się przy tym śmiejąc.
- Och... Ale.. Przepraszam... - on chyba naprawdę w to uwierzył, choć nie wiem czemu, bo przecież leżałam na nim, więc... Nieważne. I w dodatku się zawstydził! Zupełnie, jak Caitlin, kiedy zastała mnie i Josha w dwuznacznej sytuacji. Ale wtedy nic nie robiliśmy, przysięgam! Tylko się całowaliśmy. Ach, zaraz. Caitlin najpierw się zaczerwieniła, ale w chwilę potem dodała: Moglibyście się powstrzymać przed wymienianiem się zarazkami, chociaż przy ludziach. "Przy ludziach", bo to było w parku. Wspominałam już, że nienawidzę swojej siostry?
- Żartuję, idioto - powiedziałam głośno, jakby wołając o pomstę do nieba.
Chłopak się roześmiał.
- Ale z tym, żebyś się wynosił, to była prawda - przywołałam go do porządku. Już teraz nie wiem, czy zdołam jeszcze usnąć. Ugh.
- Wychodzę - usłyszałam jego głos z oddali, gdzieś przy drzwiach. - Ciemoku - dodał, za co oberwał poduszką w głowę.
Już prawie usnęłam i jedną nogą byłam gdzieś na Bahamach, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Wtedy byłam pewna, że już nie zasnę. Zagryzę! Z bojowym nastawieniem wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi.
- Zabiję cię, bezlitosna istoto - powiedziałam z przymkniętymi oczami. Dopiero po chwili zauważyłam, że jest to Niall. Był bardzo zdziwiony, chociaż nie wiem, czy przez moje powitanie, czy ubiór, którym była za duża na mnie koszulka Josha.
- Jasne, to ja już pójdę - wymamrotał.
- O nie, jak już mnie rozbudziłeś, to mów co chcesz - uśmiechnęłam się na tyle życzliwie na ile było mnie stać.
- Tylko pomyślałem, że... No cóż... Może chciałabyś z nami jechać, zobaczyć jak śpiewamy, wieczorem mamy koncert, zapraszam. Chociaż... Dobra, nieważne. Zapomnij - rzucił. Był taki zestresowany i uroczy, że nie mogłam się nie zgodzić. Zresztą i tak nie zmrużyłabym już oka.
- Poczekajcie dziesięć minut. Wykończycie mnie wkrótce - zakończyłam wypowiedź teatralnym westchnieniem, na co Niall zareagował głośnym śmiechem. Też zaczęłam się śmiać. To zaraźliwe. Odwróciłam się i już miałam iść do łazienki, kiedy chłopak złapał mnie za rękę i powiedział:
- Lizzie... Hm... Fajnie, że na ciebie wpadliśmy.

_____________________________________________
dobra, to JEST długie!
dziękuję za tyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyle wyświetleń i miłych komentarzy!
jesteście cudowni!
jeśli macie jakieś sugestie, lub coś co można tu poprawić, to śmiało piszcie!
i odpowiadam na pytanie "Jo":
mogę informować, jeśli chcecie : )
zostawcie w komentarzu swoje gadu, lub link do fejsa.
możecie się śmiać:
nie mam twittera.

pozdrawiam xx

14 komentarzy:

  1. Mmmm, jaki długi.
    Podobaa mi się.
    Już nie mogę się doczekać na następny. ; *
    pisz szybkoo.
    bo ja tu się doczekać już nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnyyy! Czekam na następny z niecierpliwością ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. piękny, Świetnie piszesz wiedziałam że akcja pójdzie w inną stronę hahhaa. Pozdrawiam Jagoda :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie, to nie jest długie.. -,- ale świetne.. !

    OdpowiedzUsuń
  5. oj pisz krótkie, ale częściej ;D taaa... "fajnie, że jest fajnie" xd oj Ciumcioku, Ciumcioku!<3
    Twój ja.

    OdpowiedzUsuń
  6. to jest krotkie ale i tak sie zadowole xxx pisz dluzsze i czescieeeej, please ;) ;***

    OdpowiedzUsuń
  7. chcialam dodac ze zaebysty haha ;***

    OdpowiedzUsuń
  8. ale długi... bez kitu..
    ale świetny! :)

    czekam na nn / cocobellaa

    OdpowiedzUsuń
  9. I takiej długości mógłby być każdy rozdział! Chociaż dla mnie to i tak zawsze będą za krótkie...;)
    Nie mogę się doczekać, co ty tam napiszesz w następnym rozdziale...ale znając Ciebie, to ja z krzesła spadnę jak potem przeczytam kolejny rozdział!
    (Z krzesła spadnę z nadmiaru pozytywnych wibracji, przez to co się będzie działo na koncercie! Bo będzie się działo, prawda?)
    :D

    OdpowiedzUsuń
  10. To na początek - polubiłam to opowiadanie już po przeczytaniu pierwszego rozdziału. Piszesz bardzo ciekawie i naturalnie, za co należy ci się ogromny plus. Postać Lizzie, bardzo mi się spodobała. Mimo, że jest wredna dla Harolda i ciągle po nim jeździ, wzbudza sympatię. Ale w sumie nie wiem, dlaczego tak bardzo aż go nie lubi. Harry, jak Harry. Nie wiem dlaczego powiedział, że to tylko taki "mały zespół" ale przy tym był uroczy. Zresztą, jak Niall. Ale blondynek jest tak absolutnie słodki, że już po prostu brak mi słów.

    http://i-just-trying-read-the-signals.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo mi się podoba to opowiadanie.... Czekam na kolejny...

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przesadzasz trochę?
    10 dni>?
    No weź jaj sobie ze mnie nie rób!
    Czekam z niecierpliwością...

    OdpowiedzUsuń
  13. ale fajny rozdział super!

    OdpowiedzUsuń