Strony

czwartek, 14 czerwca 2012

Chapter eight

Po odwiezieniu mnie do domu, Harry gdzieś odjechał. Nie, zaraz. Nie gdzieś, tylko do studia... Ciekawe, przypomniałam sobie, że miałam wypytać o ten jego zespół Cel. W sumie, dzisiaj jest piątek, mogłaby wpaść na noc. Od razu złapałam za torbę, w poszukiwaniu telefonu. Jedna kieszeń, druga... Cholera! Musiał mi wypaść u Nowego w samochodzie. Ugh, czeka mnie jeszcze jedno spotkanie z nim. Ale przecież trzynasty się jeszcze nie skończył, prawda?
Z dołu usłyszałam głos mamy, od razu zbiegłam po krętych schodach do kuchni. Gdy wpadłam do pomieszczenia ze ścian uśmiechały się do mnie roześmiane buźki całej mojej rodziny. Moje zdjęcia... Mama uparła się, żeby powiesić tu wszystkie najpiękniejsze fotografie, które udało mi się wyczarować moim cudownym i niezawodnym Canonem. Uznała, że skoro mamy remont, to będzie to miła zmiana, jeśli zrobimy sobie taką a'la fototapetę.
- Skarbie, na dworze jest jakiś chłopiec - powiedziała mama z wymownym uśmiechem na twarzy. Taaak, zawsze chciała, żebym znalazła sobie kogoś. Niestety Josha chyba za bardzo nie polubiła...
- Nie, nie mów, że ma na imię Harry - moja mina człowieka idącego na ścięcie raczej nie zrobiła na niej wrażenia, bo odpowiedziała wzruszając tylko ramionami:
- Tak, proszę idź do niego, widać, że mu na tym zależy - mhm, pod jej "tym" kryło się "tobie".
Podeszłam już do drzwi, lecz odwróciłam się do niej jeszcze i powiedziałam:
- Nie możesz powiedzieć, że mnie nie ma? - błagam, błagam, zgódź się!
- Kotku, jest baaaardzo, - przy tym podniosła zaciśnięte w pięściach kciuki do góry - ale to bardzo przystojny - wyszeptała. Czasem zastanawiam się, czy moja mama nie jest przypadkiem moją nastoletnią siostrą.
- Maaamo - przewróciłam oczami i nacisnęłam klamkę.
- Oddaj komórkę - powiedział na wstępie. Dobrze, może to nie było grzeczne, ale nie zamierzałam być dla niego zbyt miła.
- Hm, może grzeczniej? - spojrzał na mnie spod grzywki tymi swoimi zielonymi oczami. A może jakieś opanowanie Liz? Uśmiechał się do mnie szeroko.
- Ale... - podeszłam do niego tak, że stykaliśmy się ciałami, cuzłam jak jego oddech przyspieszył. Był zdziwiony. - Tak, czy bardziej?
- O bardziej, ja się postaram - powiedział. Hm, dopiero po chwili zrozumiałam co miał na myśli. A mianowicie pocałunek. Jego miękkie, aczkolwiek zimne usta dotknęły moich. W kręgosłupie poczułam wyraźny dreszcz. Rozchylił lekko moje wargi. Nie, zaraz. Lizzie, opamiętaj się!
- Co ty robisz !? - odepchnęłam go od siebie, zaraz potem troszkę tego żałując. Okej, może mnie wkurzał, ale całować chyba potrafił nieźle. Chwila, o czym ja myślę!?
Gdzieś w oddali zauważyłam błysk. Tak, Harry też go zobaczył.
- Cholera - mruknął, wcisnął mi telefon w dłoń i prędko odwrócił się do swojego samochodu. Otworzył drzwi i obdarzając mnie krótkim spojrzeniem wymamrotał coś na kształt "przepraszam".
Czy ja nie mówiłam już, że ten koleś jest za bardzo tajemniczy?
Weszłam pośpiesznie do domu, zamknęłam drzwi na klucz i poszłam do pokoju. Za nim tam jeszcze dotarłam, mama obrzuciła mnie pełnym zdezorientowania spojrzeniem, ale nic nie powiedziała. Całe szczęście.
Co ja mówię? Szczęście trzynastego w piątek? Niemożliwe...
___________________________________________________________________________
dziękuję za tyle wyświetleń, bo może dla Was to mało, ale dla mnie, jak na razie jest to ogromna ilość : )
rozdział dla Kasi <3
wracaj mała do pisania <3

10 komentarzy:

  1. No weź... Czytam, czytam a tu kooonieec ! Weź pisz to dłuższe :D Bo takie to zajebiste a takie krótkie :/
    Pozdrawiam, dreams come true :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz pisz nie będę znowu tyle czekała już dzisiaj z 10 razy wchodziłam proszęęęęęęęęęęę chcę wiedzieć co się dalej zdarzy. Pozdrawiam Jagoda :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Martyna Tomlinson :D14 czerwca 2012 16:16

    Kuzwa mac Zankaaaa!! Pisz dluzsze ciolku! czytam czytam i nagle bam. Koniec kuzwaaaa :(( Ranisz mnie, wiesz? Teraz masz mi napisac taki rozdzial, zebym czytala go conajmniej 7 min, a nie 2 sekundy... ogolem rozdzial jest mega. Nie spodziewalam sie buziaka o.o ale no dobra :-D paparazzi, dziady walone w dupsko nooooo. Ugh. No to teraz bedzie sie dzialo :D czekam na nn!!


    btw: czy tylko mnie dziwi fakt, ze tak sie rozpisalam? :o

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chce kolejny rozdział!!! CZEKAAAAM ! ! ! Kocham to <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Boszzz ., kollejny proszę !

    OdpowiedzUsuń
  6. kiedy kolejny rodział??
    nie moge sie doczekac!!
    KOCHAM TWOJEGO BLOGA !! :**

    OdpowiedzUsuń
  7. wow wow wow. Rozdział wspaniały. Taki mały niewinny pocałunek... =) Czytałam z zapartym tchem a tu koniec. Jak mogłaś??? Proszę dodaj szybciutko następny. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny rozdział! Strasznie lubię twojego Harry'ego. :D Zapraszam do siebie http://www.hello-i-love-youu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. No kobito! ^^
    Zaczyna się - Nareszcie!!!! :******
    Powinna zmienić zdanie, po tym incydencie piątek 13 musiał być dla niej naprawdę szczęśliwy! xd
    Ach i och! Kłaniam się, przed Tobą, bo Ty tak zajebiście piszesz!!! :D
    Weeeeź mnie naucz, prooooooszę! xd
    Wybacz za te długie ,,e'' i ,,o'', ale Natty wciska mi klawiaturę! xd
    Ach ten debil! ^^
    Pozdrowienia dla Ciebie i Twojego wspaniałego idioty ode mnie i Natt'iego! <3
    Rozdział jest BOSKI!!!!!!!! :*
    Ubóstwiam Cię! :*
    I zgadzam się z resztą - mogłabyś pisać dłuższe!!! :D
    Już uwielbiam Twoją mamę, mądra babka! xd
    No ale na serio! ^^
    Dobra kończę, bo pewnie już dawno przestałaś czytać! :D
    Kocham Cię...ale to już wiesz...Rozdział jest fantastyczny...och, to też już wiesz...dobra nic nie wymyślę, więc pozwól, że się powtórzę. :D
    Kocham Cię skarbie, a rozdział cud, miód i malinka! <3
    Czekam na więcej! <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Hhahhaha, zajebiste :D
    Zaprasza do mnie: http://stories-about-1-direction.blogspot.com/ ; )

    OdpowiedzUsuń